Friday, May 3, 2013

Medytacja w czasie Klimakterium - Easing Physical Menopause (self hypnosis meditation)

Ostatnie badania wykazały, ze medytacja wpływa bardzo korzystnie na zredukowanie symptomów związanych z menopauza/przekwitaniem/klimakterium. Redukuje znacznie uderzenia gorąca,  nocne pocenia i zmiany nastrojów.

Znalazłam to wideo na YouTube. Świetnie działa. Polecam.

Sunday, February 17, 2013

Po trzech tygodniach

Miałam pisać codziennie, a tu minęły trzy tygodnie i parę dni i nic z moich dobrych intencji nie wyszło.

Krotka relacja: prawie codziennie przyrządzam coś z kuchni japońskiej  Danie są rewelacyjnie smaczne i po prostu piękne od strony estetycznej. Wzbogaciłam się o piękne miseczki, pałeczki, talerze i inne wspaniałości z naczyń zastawowo-kuchennych. I schudłam o cały kilogram. Ważyłam 48 kilogramów a teraz ważę 47 kg. Nie wiem, czy z tego  akurat powinnam być zadowolona. I tak jestem szczupła  wiec nie chodzi mi w tej diecie o chudniecie. Symptomy menopauzalne cały czas niestety mi dokuczają. Nie śpię  pocę się przez cale noce, wszystkie kości mnie bolą, czuje się jak marmurowy posag, który nie jest w stanie się zgiąć ani przegiąć  W ciągu dnia mam sporo uderzeń gorąca i tez czasami towarzyszy temu ohydnie pocenie.  Mam może więcej energii i czuje się lżejsza  Poza tym uwielbiam kuchnie japońską  miso, tamari, ryz, ryby, tiriyaki, rośliny morskie, daikon, makaron soba itd, itd, itd. Dieta japońska nie jest zadnym poświęceniem dla mnie. Wprost przeciwnie, jest to wspaniała uczta dla mojego żołądka i podniebienia.

Myślę, ze to bardzo zdrowia dieta dla tych, którzy chcą schudnąć. Zdecydowanie polecam. Za parę miesięcy będę mogła powiedzieć, czy jest również skuteczna w zwalczaniu symptomów przekwitania.

Tuesday, January 22, 2013

Menu - pierwszy tydzień: niedziela, poniedzialek


Podaję menu z pierwszego tygodnia mojej awantury z kuchnią japońską.

Wszystko co używam nie ma glutenu ani laktozy. Sprawdzam zawsze bardzo dokładnie dodatki do półproduktów i gotowych produktów.  Niestety do wielu produktów dodawana jest pszenica czy tez inne produkty zagęszczające zawierające gluten.

Niedziela

Wróciliśmy w nocy w sobotę z Londynu i lodówka była raczej pusta. Miałam krewetki, małże świętego Jakuba, łososia, tuńczyka i fasolkę w zamrażalniku  parę warzyw w lodowce: papryki, rzodkiew (średniej wielkości biało-zielona), cebule i oczywiście suche produkty.

Na śniadanie przyrządziłam sobie Miso zupę. Przepis na zupę  Miso podam oddzielnie - uwzględnię również alternatywne produkty w wypadku kiedy się nie ma tych, co potrzeba.
  •  Zielona herbata
  •  Zupa miso z kluskami Soba z kaszy gryczanej (100%, nie przyswajam dobrze glutenu).
Obiad:
  • Małże Świętego Jakuba z Nori (algi, suszone) z sosem Banno 
  • Fasolka szparagowa w sezamowym sosie 
  • Ryz po japońsku - czyli taki pucho-wato-puszysty. 
  • Herbata zielona jaśminowa 
Kolacja: owoce i orzechy

Pomiędzy posiłkami piję dużo wody i zielonej herbaty, melisy, herbaty owocowe i raz dziennie espresso, bez mleka, z cukrem.

Poniedziałek
Rano przyszła paczka ze sklepu/magazynu z żywnością japońską: miedzy innymi algi suszone, mirin i dwa rodzaje miso.

Takie samo śniadanie jak w niedziele. Tyle, ze do zupy Miso dodałam grzyby.

Obiad:

  • łosoś Nanbanzuke 
  • ryz
  • smażony por z grzybami 
  • algi w sosie teriyaki 
  • białe wino - Chablis 2011 z Burgundii 
Kolacja: 
  • prażony groch sojowy, lekko solony 
  • czekolada gorzka
  • owoce
















Wednesday, January 16, 2013

Japońskie kobiety nie tyją i się nie starzeją!

Japońskie kobiety nie tyją i się nie starzeją!

To tytuł książki którą w dość szybkim tempie przeczytałam w ostatni weekend. Napisała ją Japonka, Naomi Moriyama, która od kilkunastu już lat mieszka w Nowym Yorku. Do USA pojechała pierwszy raz na studia w wieku 19 lat i oczywiście zaczęła się odżywiać po amerykańsku: bardzo dużo jedzenia, ogromne porcje, dużo słodyczy, ciast i lodów i proporcjonalnie do innych produktów mało jarzyn i ryb. Na skutek nie czekała długo, po paru tygodniach przybyła bardzo dużo na wadze. Dokładnie 10 kilogramów. Szok ogromny, zaczęła biegać, uprawiać fitness intensywnie, dużo chodzić, niestety to nic nie pomogło, kilogramy nie odchodziły. Kiedy po dwóch latach wróciła do Japonii, do Tokio, do swoich rodziców, przeszła oczywiście na dietę japońską i już po kilku tygodniach, nie uprawiając żadnych sportów, wróciła do swojej wagi. Oczywiście dzięki kuchni japońskiej swojej mamy - dużo jarzyn, ryb i produktów sojowych. Ach i ryż oczywiście, dużo ryżu. Zielona herbata pita przez cały dzień też ma ogromny wpływ na spalanie kalorii i prawidłową przemianę materii.

Zainteresowałam się książką z innych względów, jestem szczupła, problem nadwagi nie jest moim problem. Problemem są natomiast potworne problemy zdrowotne spowodowane menopauzą. Czytałam parę razy w różnych naukowych i medycznych publikacjach dotyczących menopauzy, że japońskie kobiety prawie w ogóle nie wiedzą co to jest menopauza, tzn. nie odczuwają żadnych jej negatywnych symptomów . Ponieważ ja przechodzę okres menopauzalny i to dość tragicznie, darmowy horror, więc stwierdziłam, że muszę przejść na dietę japońską. Odżywiam się zdrowo: ekologiczna żywność, 50% mojej diety to warzywa, 20% to ryby, jem tylko bezglutenowe produkty i od dwóch miesięcy również bez laktozowe. Od 12 lat piję mleko sojowe i jem produkty na bazie soi, biorę pigułki sojowe, ale skutki są dość mizerne. Postanowiłam, że muszę podjąć drastyczne kroki i przejść całkowicie na system odżywiania japońskiego. Nie jest to żadne cierpienie z mojej strony, uwielbiam kuchnię japońską. Poświęcenie tak, muszę zacząć gotować, przygotowywać śniadania (zupy), obiady i kolacje. Wszystko świeże i nie odgrzewane.

Zmiana jest ogromna: to nie tylko obiady, które sama muszę przygotowywać - nie będę chodzić codziennie do japońskiej restauracji. To nie tylko kwestia finansowa, ale jest to praktycznie niemożliwe na mojej dewońskiej wsi- także śniadania, podwieczorki i kolacje.

Na razie zamawiam produkty, naczynia i książki kucharskie. Zamówiłam dwie. Jedna to jest jak biblia - święta książka japońskiej cousin. Pierwsze jej wydanie miało miejsce 26 lat temu, jest napisana przez jednego z najznakomitszych kucharzy japońskich Shizou Tsuji. Druga książka ma tytuł 'Harumi na co dzień' (Everyday Harumi), napisana przez Harumi Kurihara, gospodynię domowa z Japonii. Proste japońskie dania dla rodziny i przyjaciół, taki książka ma podtytuł.

W tym blogu będę opisywać wszystkie dania, które będę próbować, produkty, ich smak i jakość. Oraz najważniejsze, wszystkie spostrzeżenia dotyczące zmian w moim organizmie. Bardzo jestem ciekawa czy ta dieta rzeczywiście spowoduje, że znowu poczuję się jak normalny człowiek , a nie jak odmieniec i w dodatku popaprany.